malarstwo i Ty - sztuka z bliska

Napisz/Zadzwoń

Nowości

O wstydzie

Wstydzić się można różnych rzeczy

Gołębie 7, fot. RK

Przykładowo: ubóstwa, pochodzenia, głodu, ciała, samotności, wieku, a tak naprawdę czasem nawet urody. Wstyd można mieć wrodzony i nabyty. Wstyd nie do opisania i trudny do nazwania pamiętam z czasów sprzed 1989 roku; pamiętam jak bardzo przeżywałam (a to co wtedy czułam po latach mogę określić właśnie jako wstyd) będąc przez kilka dni w jednym z państw zachodnioeuropejskich, jeszcze jako nastolatka, kiedy lody z lodziarni były tak drogie dla mojego Taty, że zachęcał mnie, żebym się... napatrzyła, bo „u nas na pewno takich nie ma, więc się napatrz, bo nie wiadomo czy będziesz jeszcze miała nową taką okazję”. Musieliśmy mieć pieniądze na benzynę na powrót do Polski i na tzw. wszelki wypadek, gdyby coś się w aucie zepsuło, więc nie było mowy o tym, żeby kupić lody. Pamiętam także coś z mojego dzieciństwa, czego się nie wstydziłam, ponieważ nie miałam żadnego z niczym porównania tego o czym zaraz powiem, ale teraz kiedy o tym myślę w kontekście jakiś podobno ataków na św. Jana Pawła II, odczuwam i wstyd, i lęk. Chodzi o... pomarańcze. Dzieci dostawały je tylko pod choinkę, albo (w nocy z 5 na 6 grudnia) od św. Mikołaja. Dlaczego tak rzadko? Było bardzo trudno kupić pomarańcze, a jeśli się już udało, były tylko dla dzieci. Dorośli za to patrzyli. Św. Jan Paweł II gorąco modlił się dla nas o dobrobyt, czyli także o pomarańcze. Teraz mamy je przez cały rok i prawie nikt już nie pamięta, że kiedyś ich prawie wcale w Polsce nie było. Pointa po latach dla takich wspomnień? Dziś już nie wstydzę się tego, że najbardziej boję się głodu. Pewnie dlatego wymyśliłam też content marketing o dobrym odżywianiu.

RK

17 grudnia 2020 r.

powrót na stronę startową